Miało być o jesiennej depresji…
Niestety do mnie też wkradły się chwile zwątpienia , załamania i ogólnej beznadziejności… tak tak taka niby silna baba ze mnie a tu proszę jesienna aura, chwile zadumy nad przemijaniem i jesienny nastrój … depresja…
Do tej czary goryczy ktoś bliski dolał jeszcze kroplę i powiedział pewnego dnia :
Ty, to byłaś bardzo niegrzecznym dzieckiem… ,więc masz teraz za swoje i się męcz w tym swoim życiu które sobie sama wybrałaś….
Zabolało , bo kiedy mówi do nas coś takiego osoba nam bliska to boli , kiedy potrzebujemy wsparcia a słyszymy tylko to co zrobiliśmy źle to boli jeszcze bardziej…
Wzięłam sobie te słowa dosłownie ,przemyślałam , pomyślałam i doszłam do wniosku że nie żałuję tego że byłam taka nie grzeczna!!! Bo dzięki temu nauczyłam się życia potrafię walczyć i nawet kiedy mam te swoje kiepskie dni to po nich wraca mi moja siła do walki i robię swoje. Spotkałam też w życiu wiele ciekawych osób , tych dobrych i tych złych , a po latach okazuje się że ktoś tam gdzieś na drugim końcu ziemi o mnie pamięta i bezinteresownie wyciąga swą pomocną dłoń do naszego synka…
Ale było minęło i o tym pisać nie będę co by nie dołować tych którzy mają przyjemność czytać te moje wypociny .
Udało się !!! Zrobiliśmy Filipkowi badanie wątroby na wyniki czekamy. Wszystko idzie do przodu , terapia , leczenie , dieta przynosi zadziwiające efekty .Filip coraz więcej zaczyna mówić na razie jeszcze nie wyraźnie ale najważniejsze że z sensem , spontanicznie i adekwatnie do sytuacji.
Od poniedziałku zaczynamy kolejny turnus w Fundacji Nadzieja , w tym miesiącu rozpoczniemy również terapię słuchową Johansena . Jest tych wszystkich zajęć bardzo dużo , na początku straszono nas że możemy przestymulować Filipa itd. ale okazało się że Filip jest bardzo pracowity i świetnie sobie daje radę .
Jak już wcześniej pisałam złożyłam niedawno do GOPSU wniosek o zasiłek celowy na pokrycie kosztów badań Filipka , niestety po raz kolejny GOPS odmówił nam przyznania pomocy , argumentując swoją odmowę tym że nie ma środków ponieważ większość pieniędzy przeznacza na ciepły posiłek dla najbiedniejszych…. No i tu wychodzą… albo absurdalne przepisy, albo zła ich interpretacja przez urzędników, bowiem okazuje się że posiłki w naszej gminie również przysługują niemowlakom . Taki rodzic dostaje obiady ( dosłownie zupa , schabowy etc) dla siebie i swoich dzieci bez względu na ich wiek i takie 2 miesięczne dziecko z naszej miejscowości dostaje takiego schabowego na obiad…:) (zrozumiałabym pomoc w formie mleka ,kaszek itd. ) ale normalny obiad – paranoja .
W związku z powyższym nie daliśmy tym razem tak łatwo się zbyć i napisaliśmy z pomocą naszej wspaniałej kuzyneczki rodzinnej prawnik Damrawki odwołanie do SKO , z jakim skutkiem zobaczymy…
Ostatnio w stowarzyszeniu do którego chodzimy z Filipem na terapię usłyszałam jak jedna z terapeutek mówiła do mamy chłopca chorego także na autyzm :
“ tak nie może być , to nic nie idzie do przodu , nie widać żadnych postępów” ,
kobieta się załamała … ja rozumię i tą terapeutkę która to mówiła i mamę tego słodkiego chłopca , ale pomyślałam sobie że w Słupsku i okolicach nie ma żadnej grupy wsparcia dla rodziców tych naszych pociech…. Nie ma tak naprawdę kto powiedzieć tym rodzicom jak muszą postępować z dziećmi żeby w przyszłości uniknąć problemów z ich zachowaniem , nie ma kto zmotywować rodziców do tego żeby walczyli z autyzmem swoich dzieciaczków , nie ma kto podpowiedzieć tym rodzicom z jakiej pomocy mogą korzystać w danym mieście czy regionie.
Więc apeluję :
Drodzy rodzice nie poddawajcie się !!!
Musimy walczyć z tą podstępną chorobą , a może kiedyś wygramy…
ROBIMY TO DLA NASZYCH DZIECI DLA ICH PRZYSZŁOŚCI !!!
Chciałabym jeszcze na koniec bardzo serdecznie z głębi serca w imieniu naszego synka podziękować
– pewnej Pani której niestety nie znam ,dla której los naszego dziecka nie jest obojętny i przekazała darowiznę dla Filipka za pośrednictwem mojej szwagierki – wielkie dzięki !!!
– przyjacielowi z lat mojej młodości Papa Niane z Kanady za przekazanie darowizny na leczenie Filipka – wielkie dzięki !!!
– kolejny raz ukłony w stronę stolicy do Marcina za zrobienie projektu ulotek – wielkie dzięki
Te wszystkie gesty i dobroć innych ludzi dają nam siłę i wiarę w lepsze jutro naszego dziecka…
Dzisiaj jest na zielono , bo to podobno kolor nadzeji, a my mamy nadzieję że Filipowi się uda i wygra tą walkę ze swoim autyzmem , choć nie raz wylewa łzy …bo trudnego ma przeciwnika …
Najsilniejsza najdzielniejsza najodważniejsza kobieta jaką kiedykolwiek poznałam.Nie ma takich słów które mogłyby Ci Agnieszko teraz pomóc,chylę czoło przed Tobą,jesteś wielka.Chciałabym abyś się częściej śmiała i miała siłę znaleźć sposób na Wasze życie,żebyś się ciągle nie martwiła…