Z bólem serca obraziliśmy się dawno temu na internet i postanowiliśmy nie wrzucać już nic na bloga . Ludzie różnie odbierali i wykorzystywali to co tu zamieszczaliśmy w związku z tym przestaliśmy opisywać nasze starania ,odczucia i walkę z autyzmem. Nie oznacza to że przestaliśmy walczyć…oooo nie!!! Tyraliśmy i każdego dnia borykaliśmy się z rozterkami co jeszcze możemy zrobić , którą dziurę załatać żeby Filippo funkcjonował jak najlepiej. Każdy grosz przekazany Filipkowi w ramach akcji 1% oglądaliśmy pięć razy by nie poszedł na marne, a terapia i leki przyniosła choć mały krok do przodu.Zbieramy makulaturę i nakrętki żeby jakoś to wszystko móc finansować.
W tym roku udało nam się wyjechać na 2 turnusy w ośrodkach Caritasu w Rusinowicach i Jadownikach Mokrych ze względu na koszty , porównując z innymi turnusami rehabilitacyjnymi. Skorzystaliśmy również z 4 turnusów stacjonarnych w naszej miejscowej Fundacji. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć że było warto , Filip pracował ciężko , a efekty mamy widoczne jak na dłoni.
Dzisiaj mogę z dumą powiedzieć HURRAAA mamy ogromny sukces, Filip poszedł do 1 klasy jako 6 latek, to był skok na bardzo głęboką wodę ,ale udało się. Jestem szczęśliwa że mój syn z diagnozą autyzmu i bez odraczania daje sobie radę w szkole publicznej ,nie wyróżnia się na tle innych dzieci 6 letnich . Jest w klasie 15 osobowej z nauczycielem wspomagającym. Zarówno nauczyciel wiodący jak i wspomagający to przemiłe pełne ciepła osoby ,dzięki którym Filip do szkoły chodzi chętnie z uśmiechem na twarzy.
Przeszliśmy przez batalion terapeutów, a teraz mamy wspaniałe ścisłe grono ludzi którzy wypracowali z Filipem ten ogromny i przełomowy dla nas sukces.
Dziękujemy naszej wspaniałej Pani Maji która spędziła z Filipkiem wiele godzin w czasie Tomatisa, stosując przy tym terapię taktylną ,artterapię ,dając nam od początku wiele cennych wskazówek, a mi osobiście ogrom pozytywnej energii. Pani Uli która wypracowała z Filipkiem wszystkie umiejętności szkolne ,nauczyła go pisać liczyć i niezliczonej ilości rzeczy których wydawałoby się jeszcze nie tak dawno ,że nie nauczy się nigdy ,dzięki naszej wspaniałej Uli -Filip w pierwszej klasie daje sobie radę idąc normalnym tokiem nauczania. Pani Reni za jej wielkie pokłady energii za to że nauczyła naszego syna normalnej komunikacji z którą dzisiaj nie ma problemu, za to że włożyła mu do głowy ogromny zasób słownictwa 🙂 za to że dzisiaj nie mamy echolalii i innych wad wymowy . Pani Gabrysi za to że od ponad 4 lat czuwa nad zaburzeniami sensorycznymi , nadwrażliwościami i niedowrażliwościami Filipa, jest Pani niezastąpiona !!
Wczoraj….. było już dawno….. i nie chcę do tego wracać było ciężko choć tak jak powtarzam innym mieliśmy szczęście, byliśmy czujni i udało nam się bardzo szybko zdiagnozować Filipa, dlatego też mieliśmy całkiem niezły start… Co będzie nie wiem , ale wiem że teraz jest super ,musimy jeszcze wiele spróbować żeby tą układankę złożyć w jedną całość.
Mój charakter paskudny zresztą 🙂 nie pozwoli mi poprzestać na tym co jest …
Ciągle szukam czegoś nowego, aktualnie planujemy sesje w komorze hiperbarycznej, na którą teraz zbieramy pieniążki. Wiąże się to niestety z dużymi kosztami ale również z czasem który musimy poświęcić ponieważ najbliższą komorę mamy w Gdańsku. Doba ma tylko 24h więc muszę wszystko dobrze logistycznie zaplanować. Mam ciągle ogromną nadzieję że kiedyś uda nam się wyjechać na delfiny, ale to nadal odległe plany…